„Ríos przybędzie i przejmie władzę”: Caixinha, który chciał go pozyskać, analizuje wzmocnienie Benfiki

Najdroższy transfer Benfiki jest tuż za rogiem. Richard Ríos będzie kosztował Orły 27 milionów euro i każdy, kto zmierzył się z Kolumbijczykiem, nie ma wątpliwości: zasługuje na miejsce w wielkiej trójce.
„Rios pasowałby do każdego składu tak zwanych wielkich klubów w Portugalii. Z pewnością ma w sobie głód zwycięstwa, który jest jedną z głównych cech wielkich piłkarzy, pozwalających im robić różnicę” – wyjaśnia Pedro Caixinha w rozmowie z Bolą Brancą .
Czy już obserwujesz Bolę Brancę na WhatsAppie? Kliknij tutaj.
Były trener Santosu zmierzył się z pomocnikiem sześć razy, po raz pierwszy w 2023 roku, gdy był jeszcze trenerem Red Bull Bragantino. Zwycięstwo drużyny Caixinha 1:0 i początek romansu, który nigdy nie doszedł do skutku, przejdą do historii.
„Grał w Guarani, drużynie Serie B w tamtym czasie, i był bez wątpienia najważniejszym i najbardziej decydującym zawodnikiem w tej drużynie. Miał, o ile się nie mylę, 23 lata. Próbowaliśmy go zidentyfikować i namierzyć, ale Red Bull zawsze podpisywał kontrakty z zawodnikami znacznie młodszymi, więc nie udało nam się, mimo że potrzebowaliśmy go w składzie, a on spełniał wszystkie jego wymagania” – zdradza trener.
An Uribe, „ale bardziej intensywny, agresywny, z większą determinacją i ambicją, by wygrywać”. Pedro Caixinha obsypuje pochwałami zawodnika, który spełnia wszystkie wymagania stawiane współczesnemu zawodnikowi typu box-to-box .
„To utalentowany zawodnik, nie tylko pod względem budowania akcji, łączenia obrony z pomocą, ale także dzięki doskonałemu wchodzeniu w pole karne, świetnemu wsparciu, intensywności w obronie i agresywności w atakowaniu piłki. Wniesie do pomocy Benfiki dynamikę i intensywność, które będą zupełnie inne niż w zeszłym sezonie” – wyjaśnia.
Biorąc pod uwagę jego cechy, trener nie ma wątpliwości, że „idealnie wpasuje się” w styl gry Bruno Lage'a. A jeśli chodzi o okres adaptacji, to nie ma go wcale.
„Jest na zupełnie innym poziomie, podczas gdy Benfica wciąż jest w fazie przedsezonowej, ale kwalifikacje do Superpucharu i Ligi Mistrzów są już bardzo blisko. Mając zawodnika o takiej jakości, takim profilu, takich cechach, i z taką rotacją w tym kluczowym momencie sezonu, myślę, że to kwestia wejścia i przejęcia kontroli” – mówi Bola Branca .
Ciesz się świętami i „walcz o tytuły”Pedro Caixinha jest na „przymusowym urlopie” po zakończeniu kontraktu z Santosem. 54-letni trener jest wolny od połowy kwietnia, ale zapewnia, że już przygotowuje się do kolejnego transferu.
„Analizujemy szereg rynków, które niewątpliwie znów znajdują się poza Portugalią. Myślę, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, w najgorszym przypadku, będziemy ponownie pracować nad projektem, z którym mocno się utożsamiamy, który walczy o tytuły, który wiele buduje dla klubu, ale w zasadzie możemy też walczyć o tytuły” – zdradza.
Kariera Pedro Caixinhy od dawna nie była związana z Portugalią. Czas spędzony w Meksyku i Brazylii zbliżył go do tych krajów.
„Ostatnio tak było między Brazylią a Meksykiem. W Argentynie było znacznie gorzej, ale to tam budowałem swój rynek, więc jest bardzo prawdopodobne, że rynki będą tam przechodzić, ale uważam się przede wszystkim za osobę, obywatela świata, który jest również obecny na innych rynkach i to właśnie analizujemy teraz, aby podjąć najlepszą decyzję” – dodaje.
RR.pt